Strony: | 1 | ... | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | ... | 369 |
Do psychiatry przychodzi elegancko ubrany mężczyzna.
- Co panu dolega?- pyta go lekarz.
- Wie pan, chodzą po mnie krasnoludki ...- odpowiada facet, otrzepując się nerwowo.
A lekarz na to:
- Tylko nie na biurko!
Magazynier do kolegi:
- Wiesz, u nas w magazynie są same skarby!
- Jak to?
- Trzeba nieźle się nakopać, aby coś znaleźć.
Wraca pijany jak bela facet do swojego domku jednorodzinnego. Już jest przed domem i nagle wyrżnął twarzą w gałąź. Zezłościł się strasznie i postanowił, że ją zetnie - ma przecież w domu piłę.
Wchodzi do domu i od progu woła do żony:
- Gdzie piła?
Żona wychodzi z kuchni z deka przestraszona i mówi:
- Ja nie piła ...
- Pytam się jeszcze raz, gdzie piła? - groźnie syczy mąż
- U sąsiada... - żona piszczy
- A czemu dała
- Bo piła....
Śnieżka, Herkules i Quasimodo postanowili sprawdzić, czy to, co o nich mówią jest prawdą, to znaczy czy Śnieżka jest najpiękniejsza, Herkules najsilniejszy, a Quasimodo najbrzydszy. Aby się o tym dowiedzieć,
zwrócili się o pomoc do zaczarowanego zwierciadełka.
Śnieżka jako pierwsza weszła do komnaty. Po chwili wychodzi i woła:
- Hura, jestem najpiękniejsza!
Jako drugi wszedł do komnaty Herkulesa. Po chwili wychodzi i woła:
- Hura, jestem najsilniejszy!
Jako trzeci do komnaty wchodzi Quasimodo. Po minucie wychodzi i pyta:
- Kurna! Kto to jest ta Kaczyńska z Warszawy?!
Żona przychodzi do domu i szczebiocze do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzylam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, czapka z norek wisi. Przymierzyłam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wyciągam wczoraj spod poduszki bokserki - i nie mój rozmiar.
W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o pół główki sałaty. Niestety chłopak zaczął odmawiać. Klient był nieugięty i bardzo napierał, więc sprzedawca poszedł na zaplecze zapytać kierownika.Przychodzi i mówi:
- Panie kierowniku jakiś palant chce kupić pół główki sałaty.
W tym momencie obejrzał się, a za nim stoi klient i patrzy na niego, więc szybko dodaje:
- A ten miły pan reflektuje na drugie pół główki!Kierownik się zgodził, ale potem poszedł do sprzedawcy i mówi:
- Chłopcze mogłeś mieć niezłe kłopoty dzisiaj, ale wykazałeś się opanowaniem i refleksem, potrzebujemy takich ludzi w naszej firmie. Skąd pochodzisz chłopcze?
- Z Nowego Targu proszę pana
- A dlaczego stamąd wyjechałełś?
- Wie pan, to miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
- Hmmmm, moja żona pochodzi z Nowego Targu!
- Taaaak? A na jakiej gra pozycji?
Do klubu tenisowego zapisał się nowy chłopak. Po treningu udał się pod prysznic. Nagle do łazienki weszły dwie panie, więc niewiele myśląc błyskawicznie zasłonił ręcznikiem ... twarz.
- Patrz- mówi jedna- w damskiej łazience kąpie się facet, ale ... to nie jest twój mąż.
- Taaak, masz rację kochana. To nie jest mój mąż, ... ani żaden z panów z naszego klubu.
Powracającego późnym wieczorem do domu męża wita żona z wałkiem.
- Ty łajdaku, masz na twarzy szminkę!
- To nie szminka, to krew. Potrącił mnie samochód.
- No... masz szczęście.
Mąż zmęczony wiecznym odpowiadaniem na pytania żony, o to jak wygląda, kupił jej pełnowymiarowe lustro. Niewiele to pomogło, bo teraz żona stała przed lustrem pytając go wciąż, czy dobrze wygląda. Pewnego dnia stojąc przed lustrem kobieta stwierdziła, że jej piersi są zbyt małe. Nietypowo, mąż posłużył jej radą:
- Jeśli chcesz, by Twoje piersi były większe, bierz codziennie kawałek papieru toaletowego i pocieraj nim między piersiami, każdego dnia przez kilkanaście sekund.
Chcąc spróbować, żona urwała kawałek papieru i stojąc przed lustrem zaczęła pocierać się nim między piersiami.
- Jak długo to trwa?- zapytała.
- One urosną w ciągu kilku lat.
Żona zatrzymała się.
- Dlaczego sądzisz, że pocieranie papierem toaletowym między piersiami codziennie, przez kilka lat, powiększy moje piersi?
- A czemu by nie, przecież z d*** podziałało...
Łoś z koniem siedzą na drzewie. Patrzą, a tu leci inny łoś. Zatrzymał się pod drzewem i pyta:
- Łosiu, Koniu, a jak ja dotrę do Afryki?
- Ano, polecisz tydzień prosto, a potem w lewo - informuje go łoś.
Ten podziękował koledze i poleciał. Za chwilę leci następny i pyta:
- Łosiu, Koniu, którędy do Afryki?
Łoś na to:
- Polecisz tędy tydzień prosto, a potem w lewo.
Ten podziękował i popędził dalej... i tak przeleciało jeszcze ze dwie setki łosi, aż tu kolejny na to samo pytanie otrzymuje od Łosia wskazówkę:
- Ano miły, leć no dwa tygodnie prosto, a potem w prawo.
Ten podziękował i zniknął. Na co koń nie wytrzymał i pyta łosia:
- Ty, a dlaczego tego posłałeś inną drogą?
- A na cholerę tyle łosi w Afryce?
Strony: | 1 | ... | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | ... | 369 |