Strony: | 1 | ... | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | 152 | 153 | 154 | ... | 369 |
Rozmawiają przyjaciółki. Nagle jedna pyta:
- Słuchaj, mój mąż wziął pięć złotych i poszedł na dziwki. Nie było go u
ciebie?
- Dlaczego Święty Mikołaj jest taki radosny?
- Bo wie gdzie mieszkają wszystkie niegrzeczne dziewczynki..
- Dlaczego są blondynki chude i grube?
- Dlatego, że jedne jedzą makaron wzdłuż, inne w poprzek
Trzech pedałów spierało się, kto ma bardziej wrażliwą dupę. Postanowili udać się do specjalisty.
Pierwszy wchodzi do specjalisty, wypina się a lekarz wkłada mu w odbyt kij od miotły. pedał zastanawia się i mówi:
- Drzewo sosnowe, 20 letnie. Drzewo rosło na Mazurach w mało nasłonecznionym miejscu.
Lekarz pod wrażeniem zapisuje wyniki.
Wchodzi drugi pedał i wypina się. Specjalista wkłada mu w odbyt łyżeczkę.
Pedał:
- Łyżeczka. Skład: 65% aluminium, 30% stal, 5% ołów. Metale pochodzą z huty w Katowicach.
Specjalista pod wrażeniem.
Wchodzi trzeci pedał i wypina się.
Specjalista po dłuższym namyśle bierze kubek z kawą i wylewa ją na dupę pedała:
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa - krzyczy pedał.
- Co, za gorąca ?? - pyta się specjalista.
- NIE! NIE POSŁODZONA!!!!
Noc poślubna. Panna młoda ciągle jest nienasycona. Jeden raz, drugi raz, trzeci...szósty! Nad ranem żona w końcu zasypia. Mąż cichutko wstaje i idzie do toalety. Minęło pięć minut - męża nie ma, piętnaście, dwadzieścia! Żona budzi się i zaczyna go szukać. Widzi, jak ten w toalecie, nad sedesem grzebie w bokserkach i szepcze:
- No, dalej mały! Wychodź! Mówię poważnie - ona juz śpi....
Babcia wysyła dziadka na zakupy:
- Pamiętaj masz kupić dwie rzeczy chleb i masło! Tylko dwie i nic wiecej.
Dziadek:
- Dobra, dobra
A babcia cały czas swoje dwie rzeczy: chleb i masło, chleb i masło .
Dzadek w końcu poszedł, a babcia krzyczała za nim z okna:
- Dwie rzeczy pamietaj dwie rzeczy!
Dziadek wraca po dwóch godzinach z wiadrem farby, a babcia:
- Oj ty ty przecierz mówiłam dwie rzeczy! Gdzie masz pędzel?!
Gość dowiedział się, że żona go zdradza. Wpada wcześniej niż zwykle do domu, wbiega do sypialni, patrzy: a tu żona leży naga na łóżku, a na niej znajduje się wielki, umięśniony murzyn. Facet widzi że w walce na pięści nie ma szans, wiec biegnie do kuchni i zrywa z wieszaka największa patelnię.
Wpada do sypialni i z całej siły wali nią murzyna w nerki.
Muszyn obraca się, uśmiecha szeroko i mówi:
- Dzięki stary, już wszedł !
- Masz może bandaż? - ukąsił mnie komar.
- Co? Ukąsił cię komar i chcesz obwiązywać się bandażem? Zwariowałeś?
- Nie...brat zabił go łopatą...
- Mamusiu! To jajko jest nieświeże!
- Jedz, nie gadaj!
Po chwili:
- Mamusiu czy dziobek tez mam zjeść?
Syn wraca ze szkoly i zadaje ojcu pytanie, zwiazane z zadaniem domowym:
- Tato, co to takiego ''alternatywa''?
- Hmmm... dokladnej definicji nie pamietam ale podam ci przyklad.
Wyobraz sobie, ze masz jedna kure i jakiegos koguta (moze byc od sasiada) i ta kure znosi Ci jajko. Mozesz je zjesc na pare sposobow albo pozwolic by wyklula sie z niego jeszcze jedna kurka... Ona rowniez bedzie znosic jajka ktore mozesz zjesc - lub oczywiscie pozostawic do wylegu. I tak dalej i tak
dalej... Masz juz synku ogromna ferme, 20 tysiecy kur, znosza jaja Ty je sprzedajesz do sieci hipermarketow, masz zabezpieczenie wiec bierzesz kredyty, unowoczesniasz ferme, budujesz piekny dom, kupujesz Merca, inwestujesz i wszystko sie kreci. Kury sie niosa ty zarabiasz, splacasz kredyty i tak dalej...
Az tu pewnego dnia po ulewnych deszczach pobliska rzeczka wylewa, w gospodarstwie masz pol metra wody, wszystkie kury sie topia, samochod nie do uzytku a tu trzeba placic kredyty... I jak to mowia synku - jestes udupiony ...
- No dobra ojciec, a gdzie tu alternatywa?
- Kaczki synu, kaczki...
Strony: | 1 | ... | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | 152 | 153 | 154 | ... | 369 |