Strony: | 1 | ... | 186 | 187 | 188 | 189 | 190 | 191 | 192 | 193 | 194 | 195 | 196 | ... | 369 |
Koledzy rozmawiają na ulicy.
- Nagle jeden mówi: Muszę iść gotować obiad dla żony.
- Żona chora?
- Nie, głodna.
Mężczyzna z kobietą całują się na ulicy. Podchodzi do nich jakiś gość i zagląda im przez ramię. Raz zagląda, drugi raz zagląda, obchodzi w kółko i znowu zagląda i tak dłuższy czas.
W końcu całujący pan zdenerwował się i mówi do gościa:
- Panie! Coś pan! Zboczeniec jakiś???
- Nie, ale żona ma klucze...
W dworcowej restauracji kelner potrząsa za ramię klienta.
- Proszę pana, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami.
Przychodzi Jasiu do dziadka na urodziny i mówi:
- Mam dla ciebie dwie wiadomości, dobrą i złą. Od której zacząć?
- Od tej dobrej.
- Przyjdą do ciebie na urodziny dwie panienki...
- O, fajnie, a ta zła?
- ... w Twoim wieku.
Do supermarketu wchodzi dwóch kumpli. Jeden z nich bez przerwy bawi się monetą - podrzuca ją do góry i łapie zębami. Nagle pierwszy z kumpli odwraca się i niechcący potrąca kolegę. Moneta wpada mężczyźnie do gardła. Gość robi się czerwony i zaczyna się dusić. Przerażony przyjaciel wpada w panikę i wzywa pomocy. Pojawia się dystyngowana, elegancko ubrana kobieta po 30-tce. Bez słowa podchodzi do duszącego się mężczyzny i łapie go za przyrodzenie. Ściska go bardzo mocno, po chwili jeszcze mocniej - nagle mężczyzna wypluwa monetę, z ulgą łapiąc powietrze. Przyjaciel uratowanego z szacunkiem podchodzi do damy.
- To było fantastyczne. Czy pani jest lekarzem?
- Nie, jestem prawnikiem. Moją specjalnością są rozwody.
- Panie doktorze, pięć lat temu poradził mi pan znakomity sposób na reumatyzm - unikać wilgoci. Jestem wyleczony!!!
- Znakomicie! A co panu teraz dolega?
- Nic. Chciałbym zapytać, czy mogę się już wykąpać?...
Jedzie chłop samochodem. Zobaczył stojącą przy drodze tirówkę. Pomyślał, że chce gdzieś podjechać, więc się zatrzymał. Jadą w milczeniu. W końcu tirówka nie wytrzymuje i pyta:
-Uprawia pan seks?
A chłop na to:
-Nie, w tym roku tylko ziemniaki i żyto.
Dwóch myśliwych wybrało się do lasu na polowanie.Gdy tak sobie szli przez las nagle jeden pobladł,chwycił się za klatke piersiową i upadł na ziemię. Drugi nie wiedział ,co robić ,wyciągnął szybko komórkę i zadzwonił na pogotowie.Odebrała dyspozytorka:
- Pogotowie ratunkowe, słucham...
- Szybko, ratunku,tutaj w lesie, mój kolega, leży,nie żyje,ratunku!!!
Na to dyspozytorka:
- Spokojnie,najpierw proszę się upewnić,że pański kolega na pewno nie żyje.
Po chwili słyszy w słuchawce odgłos strzału.Chwilę później odzywa się myśliwy:
- I co dalej?
Kapral mówi do szeregowca:
- Masz żetony telefoniczne?
- Jasne, stary!
- Masz mówić: Tak jest panie kapralu! A wiec masz żetony telefoniczne?
- Nie panie kapralu!
Nauczyciel do studenta:
- Zbysiu, ściągnij czapkę.
Na to student:
- Przecież sam pan mówił: "Żadnego ściągania na lekcji"...
Strony: | 1 | ... | 186 | 187 | 188 | 189 | 190 | 191 | 192 | 193 | 194 | 195 | 196 | ... | 369 |