Strony: | 1 | ... | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | ... | 118 |
- Co się stanie, jeśli policjanta z Krakowa przeniesie sie do Warszawy ?
- I w Krakowie i w Warszawie podniesie się poziom inteligencji
Breżniew pyta Kosygina:
- Ilu Żydów mamy w kraju?
- Około dwóch i pół miliona.
- A ilu wyjedzie, jeśli pozwolimy im na wyjazd?
- Z dziesięć, piętnaście milionów.
Do Lenina przychodzi reprezentacja chłopów:
- Towarzszu Lenin, w naszej wsi nic do jedzenia nie zostało, już zjedliśmy całę trawę wokół drzew, niedługo zaczniemy ryczeć jak krowy!
- Nie wiem, nie wiem, moi drodzy; ja dziś rano kaczuszkę zjadłem, a jakoś nie kwaczę.
U mojej siorki na studiach był gośąć który się nazywał Boruch. No i teks profesora:
- Może Pan Boruch?
Koledzy (chórem):
- Nie ma Borucha. (ogólny śmiech)
Przychodzi żaba do fotografa i mówi:
- Czy mógłby pan zrobić mi zdjęcie... ale chciałabym mieć taki wąski zgrabny uśmiech.
- Proszę bardzo, ale jak będę robić zdjęcie, proszę powiedzieć "konfitury".
Więc żaba ustawia się przed obiektywem i w momencie gdy fotograf robi zdjęcie mówi:
- Marmelada...
Dziewczyna do chłopaka:
- Jeszcze jeden pocałunek i będę twoja na wieki.
Na to chłopak:
- Dzięki za ostrzeżenie.
Trzy babcie siedza na lawce przed domem starcow. Starszy pan przechodzil obok az tu jedna mowi tak do niego.
- Zaloze sie ze my zgadniemy ile ty masz lat
- Niemozliwe ja absolutnie nie wygladam na moj wiek.
- My mamy super metode, tylko musisz spuscic spodnie.
Zaciekawiony facet zrobil co kazaly. Starsze panie studiowaly go wnikliwie od gory do dolu i w koncu jedna mowi.
- A teraz opusc majtki.
Tym razem badania trwaly troche dluzej i wreszcie jedna stwierdza.
- Ty masz 84 lata.
- To jest niemozliwe jak na to wpadlyscie?
- Wczoraj nam powiedzales.
W restauracji:
- Kelner, czy macie dziką kaczkę?
- Nie, ale dla pana możemy rozwścieczyć domową
Od pewnego czasu do baru przychodził facet, który zamawiał dwie pięćdziesiątki, wypijał jedną po drugiej, a następnie wychodził. Zaintrygowany barman w końcu nie wytrzymał.
- Dlaczego pan zawsze zamawia dwie pięćdziesiątki zamiast jednej setki? - zapytał.
- A, bo kiedy mój najlepszy przyjaciel wyjechał na stałe za granicę, przyrzekliśmy sobie, że co jakiś czas każdy z nas wypije po kielichu za siebie i za tego drugiego - wyjaśnił gość.
Trwało to przez jakiś czas, aż tu pewnego dnia facet zamówił tylko jedną pięćdziesiątkę.
- Przepraszam, że pytam - zaczął niepewnie barman - ale... Czyżby przyjacielowi przytrafiło się coś złego?
- Nie, on ma się dobrze - odparł gość - ale mnie lekarz zabronił pić.
Płynie ślepy z głuchym łódką. Głuchy wiosłuje i w pewnym momencie złamało mu się jedno wiosło i mówi do ślepego:
- No to dopłynęliśmy!
A ślepy wysiada.
Strony: | 1 | ... | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | ... | 118 |