Strony: | 1 | ... | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | ... | 118 |
- Hallo! Czy to poradnia dla alkoholików?
- Tak. W czym mogę panu pomóc?
- Wie pan, zostało nam trochę denaturatu, jabcoka truskawkowege i płynu po goleniu i nie wiemy w jakich proporcjach to zmieszać
Przy ognisku rozmawiają dwaj ludożercy:
- A moim zdaniem polscy piłkarze są najlepsi!
Przychodzi Szkot do sklepu, kupuje wino, potem chowa je za pazuchę i wychodzi. Wychodząc potyka się prosto na klatkę piersiową. Kiedy wkłada rękę za pazuchę, czuje wilgoć. Wtedy mówi:
- Boże spraw, aby to była krew!
Do baru wchodzi facet i od progu woła do barmana:
- Lampkę koniaku proszę!
- Jakiego? - pyta grzecznie barman.
- A tego tam, pięciogwiazdkowego - wskazuje palcem gość.
Barman nalewa, nieznajomy wypija i po chwili pada martwy, barman zaś pieczołowicie maluje szóstą gwiazdkę...
- Wiesz że Małysz umarł...
- Chyba Miłosz ...
- Ufffff ....
Siedzą mężczyzna i kobieta w przedziale.
Mężczyźnie rozpiął się rozporek, więc kobieta próbuje mu jakoś elegancko zwrócić uwagę:
- Hmm..."sklep" się Panu otworzył...
Pan od razu zorientował się co chodzi i zapiął rozporek, ale chciał wiedzieć, czy nie widziała przypadkiem czegoś więcej:
- A, hmm... "kierownik" był?
- Nie, tylko jakiś "fizyczny" leżał na worach...
Dwie nastolatki stoją przed kinem:
- Chyba ans nie wpuszczą na ten film.Jest od 18 lat.
- I tak bym nie poszła, nie man z kim zostawić dziecka.
Postanowiłem wziąć krótki urlop. Uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież wszystko już wykorzystałem. Ba! chyba nawet zalegam szefowi dzień lub dwa.
Pomyślałem, że chyba najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować. No bo przemęczony jestem, przepracowany...zaczyna mi odbijać. Samo życie...
Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy.
Rozejrzałem się dookola... Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola; złapałem go mocno... i - wiszę!
Wchodzi kolega z biurka obok - i rozdziawia gębę patrząc na
mnie (on ma taki jakiś drewniany wzrok)
- Ciiiii - szepczę konspiracyjnie - rżnę psychola, bo chcę
kilka dni wolnego od starego. Gram żarówe, rozumiesz?
Kilka sekund pózniej wchodzi szef. Już od progu huczy
swoim basem, co ja tam robię u góry. - Ja jestem żarówka! -
wyjęczałem.
- No co ty? Chyba cię coś straszy! Weż lepiej kilka dni
wolnego i jedź sięgdzieś przewietrzyć.
Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam sie pakować.
Ale kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się zbierać do
wyjścia...
A gdy szef zainteresowany pyta go: ''a pan to dokąd'' - kolega odpowiada:
- No do domu... przecież po ciemku nie będę pracować.
Jeden robotnik rozdeptał ślimaczka. Kolega go pyta:
- Ty, dlaczego rozdeptałeś tego biednego ślimaczka?
- Nie wytrzymałem, cały dzień za mną łaził...
- Szukamy człowieka, nie uchylającego się od pracy i nie wykorzystującego chorobowego.
- Świetnie, zatrudnijcie mnie, a pomogę wam szukać...
Strony: | 1 | ... | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | ... | 118 |