Strony: | 1 | ... | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | ... | 118 |
Żeby zwiększyć frekwencję na sali podczas obrad Sejmu, zaczęto na korytarz wypuszczać tygrysy. Jednak po pewnym czasie zdarzył się śmiertelny wypadek i tygrysy usunięto.
Tygrys robi wyrzuty drugiemu tygrysowi:
- Na co ci była ta sprzątaczka? Ja tydzień temu zjadłem czterech posłów i do tej pory tego nikt nie zauważył.
Sierotka Marysia idzie do łazienki wykąpać się. Krasnoludki chcą ją podglądać, jednak są za małe, aby dosięgnąć dziurki od klucza. Uradziły wiec, że staną jeden na drugim, a ten na górze będzie ją podglądał i będzie mówił pozostałym co widzi. Gdy już dosięgną dziurki od klucza, mówi:
-Zdjęła stanik!
-Zdjęła stanik, zdjęła stanik, zdjęła stanik - powtarzają szeptem jeden drugiemu, aż wieść doszła do stojącego na dole.
-I co, i co, i co? - pytanie wraca do tego na górze.
-Zdjęła majtki!
-Zdjęła majtki, zdjęła majtki, zdjęła majtki...
-I co, i co, i co?
-Nic, stoi.
-Mnie też, mnie też, mnie też...
Breżniew przyjeżdża do polski w gości do Gierka.
Jadąc limuzyną Wisłostradą Breżniew pyta Gierka:
- Tą trasę ile budowaliście?
- 8 lat - odpowiada Gierek.
- E, u nas byśmy to wybudowali przez 4 lata.
Jadąc dalej Trasą Łazienkowską Breżniew znowu pyta:
- A to ile budowaliście?
Gierek lekko wkurzony, naciąga swoją odpowiedź i rzecze:
- 2 lata
- E, u nas byśmy to pobudowali przez rok - odpowiada Breżniew.
Przejeżdżając obok Pałacu Kultury Breżniew pyta znowu:
- A to ile budowaliście?
Gierek wkurzony niemiłosiernie wygląda przez okno auta i pyta:
- Co budowaliśmy?
- No ten dom - odpowiada Breżniew pokazując na Pałac Kultury.
A Gierek mu na to:
- Kurdę jak tu wczoraj przejeżdżałem to go jeszcze nie było!
_________________
Stara Anglia.
Król zarządził turniej.
...
Nadszedł czas na zawody łuczników.
Obok pala staje młodzieniec z jabłkiem na głowie.
Naprzeciw niego staje pierwszy łucznik, napina łuk, puszcza strzałę
i strzała przebija jabłko dokladnie w srodku.
Publika wstaje z miejsc i bije brawa...
Łucznik dumny, podnosi rękę do góry i mówi:
-I'm Robin Hood
Podchodzi następny łucznik, napina łuk, wypuszcza strzałę,
i ta strzała także utkwiła w jabłku.
Łucznik podnosi rękę do góry, i mówi:
-I'm Ivanhoe
Podchodzi następny łucznik, napina łuk, wypuszcza strzałę,
...i strzała trafiła prosto w oko modzieńca!
Łucznik podnosi rękę do góry i mówi:
- I'm sorry
Hasn bierze nad przepaść 300 żydów i mówi do pierwszego:
- Prawa ręka w bok i skacz.
Żyd skoczył
Mówi do drugiego:
- Skacz na ''bombe''. Ten skoczył
Następny.
- Lewa noga w bok i skacz.
Skoczył.
Mówi do czwartego.
- Ręce w bok lewa noga w bok i skacz.
Skoczył.
Nagle przybiega Her Flik i mówi Hans wołają cię do pułku.
A Hans na to:
- Spi******* niewidzisz że gram w TETRIS.
Trzej kowboje - jeden z Luizjany, drugi z Arkansas, trzeci z Teksasu - siedza na prerii przy ognisku. Nadchodzi pora nocnych opowiesci.
Ten z Luizjany mowi: ja to jestem najtwardszym kowbojem na swiecie. Wiecie jak to sprawdzilem? Kiedys na rodeo szalejacy byk rozniosl szesciu kolejnych facetow, a wtedy ja wzialem sie za niego, chwycilem za rogi i golymi rekami powalilem na ziemie.
Ten z Arkansas mowi: A ja ostatnio wedrowalem wzdluz torow kolejowych gdy nagle potworny grzechotnik, dlugi na 15 stop wysunal sie spod skaly i rzucil sie na mnie. Ja chwycilem go golymi rekami, odgryzlem mu leb i wypilem caly jego jad jednym dlugim lykiem. I ciagle jestem tutaj... A ten z Teksasu nie mowil nic, w milczeniu przerzucajac penisem wegle w ognisku..
Pewnego dnia menadżer dużego biura zauważył nowego człowieka i kazał mu przyść do swojego pokoju.
"Jak się nazywasz?"
"John" - odparł nowy."
Menadżer się wykrzywił.
"Słuchaj, nie dociekam gdzie wcześniej robiłeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie nazywam nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku np. Smith , Jones, Baker - i to wszystko. A do mnie mówi się wyłącznie Pan Robertson. Ok? Jeśli wszystko jasne to jakie jest twoje nazwisko?"
Nowy westchnął i mówi: "Darling. Nazywam sie John Darling."
"Dobra, John, omówmy następna sprawę..."
Mąż Francuz dobiera sie do żony Francuzki. A ona zaspana mówi:
- Och Jean, jestem taka zmęczona, zostaw w szklance, wypiję rano.
Dziadek z wnuczkiem ogladają stare zdjęcia. Nagle mały się pyta:
- Dziadziu! A co to jest za pan z takimi śmiesznymi wąsikami, co??
- A, to jest Hitler. To jest bardzo zły człowiek
- O patrz. A na tym zdjęciu stoisz przed tym panem z wyciągniętą, wyprostowaną reką. Dlaczego???
- A, bo ja mu mówię: "Hola hola zły człowieku!!!"
Przyszła zakonnica do ginekologa. Ten ją zbadał i orzekł:
- Siostra jest w ciąży!
- Coś podobnego... co się teraz do tych świeczek dodaje...
Strony: | 1 | ... | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | ... | 118 |