Strony: | 1 | ... | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | ... | 118 |
Totalnie zapity facet bełkocze do kelnera w knajpie:
-Panie... daj mi pan mosssnej kawy bo do domu nie dojdę....
Wypija kawę i dalej bełkocze:
-Zrób pan jeszcze jedną ale barzzzo mosssnom bo się nie mogę ruszyć kurde..
Facet wypił jeszcze kilka "szatanów" i jakoś poczłapał do domu..
Rano budzi go telefon, nieprawdopodobnie skacowany podnosi słuchwkę:
-Hallo, dzień dobry, tu kelner z baru, czy będzie pan u nas dzisiaj?
-Panie, głowa mi pęka, nigdzie nie idę dzisiaj...
-To co mamy zrobić z pańskim wózkiem inwalidzkim??
Włamywacz skarży się koledze:
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie 300 zł za poradę!
Pewien Amerykanin miał dziewczynę imieniem Wendy. W dowód miłości wytatuował sobie jej imię na przyrodzeniu z tym, że pełne imię było widoczne jedynie w stanie - nie bójmy się tego słowa - erekcji, a tak normalnie to tylko była widoczna pierwsza i ostatnia litera: W i Y. Pewnego dnia pojechał na Jamajkę. W którymś momencie zachciało mu się siusiu. W szalecie, przy pisuarze spostrzegł, że Murzyn, który sikał obok niego, też ma wytatuowane litery W i Y. Spytał go: Hej koleś, to i Twoja dziewczyna ma na imię Wendy?. Murzyn na to: Nie. Ja mam wytatuowane: Welcome to Jamaica ! Have a nice day.
Mąż wraca do domu i w przedpokoju do teścia:
- Ssssss ? *
Teść odpowiada:
- Ssss, ssss! **
_________
* Ssssss - Jest żmija?
** Ssss, ssss - Są obie!
Na zebraniu elitarnego klubu myśliwskiego młodzi wielbiciele polowań otoczyli wianuszkiem 80-letniego weterana, który z zapałem opowiada o swoich przygodach.
- Pamiętam jak jeszcze przed wojną wybraliśmy się na safari. Idziemy już trzeci dzień przez sawannę, wypatrujemy zwierzyny, a tu nic. W końcu zmęczony postanowiłem odpocząć pod rozłożystym baobabem. Sztucer oparłem
o drzewko rosnące obok, na oczy zsunąłem sobie korkowy kapelusz i zasnąłem.
Nie wiem ile spałem, ale obudził mnie potężny, groźny ryk. Otwieram oczy, a przede mną stoi największy lew jakiego widziałem w życiu . . . Zesrałem się w spodnie.
- Nie dziwię się. W tej sytuacji też bym się pewnie zesrał - skomentowal jeden z zasłuchanych w opowiadanie młodzieńców.
- Nie, nie... Teraz się zesrałem.
Warszawiak poluje na kaczki na Mazurach. Udało mu się ustrzelić jedną na polu należącym do najbogatszego we wsi chłopa. Ten, widząc jak ,,miastowy'' oddala się z ptakiem, podbiega do niego i mówi:
- Panie, to moje pole i moja kaczka!
- Ale to ja ją ustrzeliłem! - protestuje warszawiak, odbezpieczając flintę.
- No dobra, musimy rozstrzygnąć ten problem zgodnie z chłopską tradycją - odpowiada sołtys.
- To znaczy jak? - pyta ''miastowy''.
- Kiedy chłopy się kłócą, to się kopią w czułe miejsca. Ten, który wytrzyma więcej kopniaków - wygrywa - wyjaśnia.
- Zaczynaj! - mówi warszawiak i chłop kopie go z całej siły w krocze.
Warszawiak pada na ziemię, wyje z bólu i dopiero po kilku minutach, blady jak ściana, wstaje na nogi i szepce:
- Teraz... teraz chamie... moja kolej!
- A bierz pan tę kaczkę...
Jedzie facet samochodem, nagle wyskakuje mu ktos na droge - trach! - przejechal przechodnia. Zatrzymuje sie, uchyla drzwi i patrzy na jezdnie za siebie i widzi, ze ostro poturbowany facet powoli wstaje. Kierowca wiedzac, ze tamten moze byc w szoku wola:
- Jezu, niech pan lezy bez ruchu !
Przejechany facet z ironia w glosie:
- A co, bedziesz pan cofac ?!
Sniezka, Herkules i Quasimodo chcieli sprawdzic, czy to, co o nich mówia jest prawda, tzn. ze Sniezka jest najpiekniejsza, Herkules najsilniejszy, a Quasimodo najbrzydszy.
Postanowili zapytac zwierciadelko.
Pierwsza od zwierciadelka wychodzi Sniezka i sie cieszy:
- Hurra, jestem najpiekniejsza !
Potem kolej na Herkulesa:
- A jednak, jestem najsilniejszy !
Na koncu wychodzi Quasimodo i mówi:
- Ozesz w morde, kto to jest ten Cugowski ?
- Poznaje pan tę kobietę? - pyta sędzia oskarżonego, wskazując na kobietę z dzieckiem na ręku.
- Poznaję - odpowiada bez wahania oskarżony.
- A to dziecko jest pana? - docieka dalej sędzia.
- Moje - mówi mężczyzna.
- A co będzie z płaceniem?
- Ja nic, Wysoki Sądzie, za to nie chcę!
Facet wsiada do tramwaju i krzyczy:
- Uwaga, wchodzę z bronią!
Ludzie się rozstępują, część wysiada, reszta w panice tłoczy się na drugim końcu pojazdu. Facet odwraca się i krzyczy:
- Bronia, chodź!
Strony: | 1 | ... | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | ... | 118 |