Strony: | 1 | ... | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | ... | 118 |
Do Etiopii przyjechał Sw. Mikołaj i pyta :
- Dlaczego te dzieci takie chude ?
- Bo nie jedza.
- To nie dostana prezentów !
Syn do Szkota:
-Tato, czy musimy co roku spędzać wakacje w Stanach Zjednoczonych?
-Nie gadaj tyle, tylko wiosłuj!
- Dostałem dzis emeryturę i chyba zaszaleję!
- Jak?!
- Właczę swiatło na pół godziny!
Do spiacego na ławce w parku mężczyzny podchodzi policjant i potrzasa go
za ramię:
-Panie, co to jest? Hotel?
-A co ja jestem, informacja turystyczna?
W trakcie badan lekarskich pewien gosciu dowiedzial sie ze jest szczesliwym posiadaczem trzech jader. Wyszedl od lekarza tak podniecony, dumny ze musial sie ta wiadomoscia z kims podzielic.
W tramwaju nie wytrzymal i do stojacego obok facia mowi:
- Wie pan ze razem mamy piec jaj?!
- To pan ma tylko jedno????- odparl faciu.
Matematyk i Inżynier byli na wykładzie u Fizyka. Temat był związany z teorią Kulza-Kleina odnoszącą się do procesów fizycznych, które występują w przestrzeniach 9-cio, 12-to i więcej wymiarowych. Matematyk siedzi i delektuje się wykładem w sposob widoczny gołym okiem, podczas gdy Inżynier marszczy brwi i wygląda na wielce zakłopotanego. Pod koniec wykładu Inżynier ma już potworny ból głowy. Na zakończenie Matematyk komentuje wykład jako niezwykle ciekawy. Inżynier zapytuje go:
- W jaki sposób zrozumiałeś, o czym on mówił?
Matematyk:
- Po prostu wyobrażałem sobie to.
Inżynier:
- Jak można sobie coś wyobrazić, co występuje w 9-cio wymiarowej przestrzeni?
Matematyk:
- Po prostu najpierw wyobrażam to sobie w N-wymiarowej przestrzeni a potem zakładam, że N=9.
Matematyk i fizyk dostali po desce z dwoma wbitymi gwoździami tak, że jeden jest wbity do końca a drugi trochę wystaje. Poproszono ich by je wyciagnęli. Fizyk zadumał się, zastosował dźwignię i już pierwszego gwoździa nie ma, z drugim tez jakoś się wymęczył. Matematyk spojrzawszy na deskę po chwili zadumy stwierdził:
- Hmm... przypadek z gwoździem wbitym do końca jest ciekawszy. I zajął się tym przypadkiem... Po długich męczarniach udało mu się wyciągnać gwóźdz wbity do końca, został więc ten niedobity. Patrzy... myśli.
- Hmm... a ten przypadek możemy sprowadzić do rozwiązywanego uprzednio problemu. I wbił gwóźdź do końca...
Spotyka się dwóch znajomych.
- No i co tam u ciebie stary, ale tak w dwóch słowach, bo się spieszę!
- Jest dobrze...
- No dobra, a tak w trzech?
- Nie jest dobrze....
- Nie ma rzeczy niemożliwych!
- Taa? To spróbuj trzasnąć drzwiami obrotowymi...
Teorią nazywany sytuację, w której wiemy jak coś co powinno działać ale to coś nie działa. Praktyką, kiedy to coś działa ale nie wiemy dlaczego. U mnie w pracy teoria spotyka się z praktyką - nic nie działa i nikt nie wie dlaczego!
Strony: | 1 | ... | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | ... | 118 |